Pytanie retoryczne, po za tym - who cares ;] 80% oglądaczy książki nie widziało i nie zobaczy na oczy.
pzdr ;)
rozumiem i nie chodziło o nic wrednego z mojej strony, zwyczajna odpowiedź, która jako jedyna jest chyba w tym wypadku odpowiednia ;)
Aczkolwiek przyznaję rację co do 'oglądaczy' i książek...a szkoda, bo książki naprawdę warte polecenia :)
Ja uważam, że dzięki serialowi wiele osób właśnie sięgnie po książkę... Jestem na to żywym dowodem :) Więc nie generalizujmy :) Pozdrawiam i życzę mniejszych zaskoczeń (choć chyba to niemożliwe, bo z tego co się orientuję, nawet Ci, co czytali książki bywają zaskoczeni - wiadomo, wyobraźnia u każdego działa inaczej :) )
Ale znowu jak się sięgnie po książkę to już serial nie zaskoczy i przez to też zastanawiam się nad książkami. Póki co zamierzam czytać do Nawałnicy Mieczy tom I, a później się okaże ;)
tom II jest dużo ciekawszy i wiele rzeczy się tam dzieje. Ja tak samo byłem zdruzgotany gdy się dowiedziałem o śmierci Robba i Lady Catelyn no ale cóż nic nie poradzimy. tak zastało napisane i to kilka lat temu ale mimo wszystko książki jak i serial nadal są ciekawe i warte polecenia :)
ale zauważyłem, że w serialu jest o wiele mniej postaci niż w książce (logiczne) np. Cleos Frey, i wiele z rzeczy które robiły te postacie przeszły na te grające w serialu :) jestem ciekaw czy będzie jakiś wątek z Jeyne Westerling bo jej rodzina dostała od nowego młodocianego króla amnestie :) bo z tego co mi się wydaje w książce ona nie ginie w krwawych godach
Nie ginie, za to okazuje się, że z tym ślubem nie było do końca tak, jak byśmy chcieli, bo SPOILER: Jej matka wszystko uknuła i Jeyne nie mogła zajść w ciążę z Robbem, a listownie uzgodniła [matka Jeyne] z Tywinem, że Jeyne znajdzie jakiegoś w miarę męża i cała rodzina zostanie wynagrodzona :KONIEC SPOILERA.
Ale i tak Talisa i Jeyne to dwie różne bajki. W książce Robb miał przynajmniej jakieś wytłumaczenie, a w serialu? Talisa nawet szpiegiem się nie okazała, a tylko atrapą postawioną zamiast całej rodzinki Westerlingów. Myślę, że Chaplinową chcieli zatrudnić tak ze względu na nazwisko.
"Ja uważam, że dzięki serialowi wiele osób właśnie sięgnie po książkę... "
Doładnie, znam wiele osób, które przez serial siągnęli po książkę.
Spoiler alert:
Czytałem książki do przodu. Lady Catelyn powróci, a Jeyne mało się zajmują(szkoda ;/). Jak zrobią w serialu nie wiem :)
osobiście przeczytałem książkę a później serial , niestety nie dokończyłem nie potrafię :D nudzi mnie . serial naprawdę fajny ale wiem co się stanie i często tak się nudziłem że musiałem grac na telefonie :D więc odpuściłem . Może kiedyś wróce do serialu za rok czy dwa :D
Książka sto razy lepsza niż serial :) więcej wątków i w ogóle, ogólnie wiadomo, że wszystkiego w serialu nie zmieszczą :) i mógłbym się czepiać paru rzeczy, że zmienili lub nie ma :) ale przynajmniej miło, że ją zekranizowali :)
Heej! A Bran? Rickon? Arya? Jak dorosną, pomszczą wszystkich! ;) W sumie to Arya chyba już nie musi dorastać, to i tak killer już jest ;)
Może rzeczywiście zdradził tego lorda Freya, ale jeśli ten chciał się zemścić mógł to zrobić w jakiś bardziej honorowy sposób, a nie zarzynając wszystkich podczas kolacji.
Dziś gdy już wszystko wiemy, trudno się nie zgodzić. A zaczęło się od tego, że Robb zabił Karstarka. Za co? Za dwóch gówniarzy - giermków Lannisterów. Robb powinien być pragmatyczny, potrzebował Karstarków, więc mógł skazać Rickarda Karstarka najwyżej za pobyt w Lochu. Albo skazać go, ale za zabicie strażników którzy pilnowali lochu z tymi giermkami, przecież to byli ludzie Starków. Gdyby Karstarkowie nie zdezerterowali, Robb nie musiałby się kumać z Freyami.