Stone nie tylko w zabawny sposób wyszydził Busha, ale ukazał go także jako postać tragiczną - człowieka, który zawsze żył w cieniu ojca i chciał mu dorównać.
Z jednej strony mamy więc komiczny przykład prostego kowboja z Texasu, z drugiej człowieka, który szuka akceptacji u ojca. Równie dobrze i ciekawie przedstawiona jest jego świta - z Powellem i Rice na czele.
Ku mojej uciesze, powrócił Stone do kąsków montażowych, świetnie znanych z Natural Born Killers - to są niuanse ruchomych obrazów, gdzie sekunda wystarczy za całe zdanie. Przykład:
- but Busha zgniatający banana
- pasek pastora z krzyżem wysadzany brylantami
-----------------------------------------------------------------------
CYTATY:
"- A co powiesz że "zadzierasz nosa"?
- W Teksasie tak się chodzi."
" - Bóg dał mi misję! - Powiedział, że mam zostać prezydentem."
--------------------------------------------------------------------
SCENKI:
poza wymienionymi wyżej:
- scenka jak zaczął się jąkać i nie umiał odpowiedzieć na pytanie o jego największy błąd
- jak powiedział że solidaryzując się z narodem odmawia jedzenia słodyczy, po czym ktoś rzekł "Genialne to ciasto orzechowe" - mina jaką zrobił Brolin to geniusz.
- jak zakrztusił się orzeszkiem
i wiele innych
[9/10]