Rozczarowanie to mało powiedziane. Zapowiadał się świetny horror, wyszła komedia (dramatem są zmarnowane pieniądze). Przez ponad dwie godziny nie doszukałam się ani jednego strasznego momentu, każdy który rzekomo miał taki być był okropnie sztuczny i tak żenujący, ze aż śmieszny. Pełna sala kinowa zanosiła się śmiechem widząc klauna odgryzajacego rękę chłopcu albo trendowatego goniącego nastolatka z tabletką. Nawet śmieszne dialogi i charaktery młodych bohaterów nie były w stanie uratować tego filmu.
Może po prostu od początku poszłaś z takim nastawieniem, że ten film niebędzie straszny, i chciałas to sobie udowodnić (wmówić) film miał dobre creepy momenty, i to sporo nawet
Na film szlam przekonana, ze po jego obejrzeniu nie zasnę. Niestety w żadnym stopniu nie przeraża mnie trzęsący się klaun czy tez wykazująca z umywalki krew. Sądząc po wybuchach śmiechu na sali - nie tylko mnie nie przestraszył :)
Ja się kilka razy przestraszyłem, a podejrzewam że zrobiłbym to więcej razy - gdyby nie jakieś głupie studentki siedzące za nami. Nie rozumiem po co ludzie chodzą do kina i siadają tuż za plecami innych widzów, tylko po to by przez pół filmu gadać.
Skoro u Ciebie pól sali się śmiało - to masz już przyczynę dlaczego tak nisko oceniłaś film. Gdyby ludzie zachowywali się na poziomie - miałabyś zupełnie inne podejście.
Jak dla mnie wszystkie te sceny były okropnie sztuczne i przerysowane, wiec trzeba rzadko oglądać horrory żeby się wystraszyć. Nie był to film wywierający jakiś długotrwały wpływ na człowieka jak np. te z tematyką opętań itd, gdzie jeszcze pare dni po wyjściu z kina się boimy. Mógł ewentualnie wzbudzić w nas jakieś krótkotrwałe uczucia podczas samego oglądania, ale temu skutecznie przeszkodził przesyt efektów, przez który można odnieść wrażenie, ze ogląda się bajkę - jest aż tak nierealistycznie.
Moje odczucia co do doznań wizualnych na pewno (nawet przy pustej sali) byłyby takie same.
Zupełnie się nie zgadzam.
Rzeczywiście film nie był typowym "straszakiem", ale miał swój klimat.
Trwa ponad 2 godziny, a człowiek cały czas siedzi w napięciu i zastanawia się co się wydarzy dalej.
To, że były śmieszne momenty, kompletnie nie klimatu filmu nie psuje, a wręcz go uzupełnia.
Największym plusem jest to, że film nie jest prymitywny. Dużo trzeba podczas seansu się domyślać, główkować; dużo jest ukrytych symboli, jak na przykład wielka siła współpracy młodych bohaterów.
Zdecydowanie jeden z lepszych horrorów, a jeśli ktoś stawia ocenę poniżej 5, oznacza to, że nic z filmu nie wyciągnął, a szkoda.
Teraz zostaje niecierpliwie czekać na kolejną część :)
Z całym szacunkiem ale nie wiem co na tym filmie mogło trzymać w napięciu. Nad czym Pan główkował? Z której strony wyskoczy teraz komiczny klaun czy czy po pocałunku niczym z Disneya nastolatka wróci do żywych?
Zdecydowanie dałaś sie ponieść sali. Polecam sprawdzać następny razem idąc na horror do kina czy sala jest pełna. Wybierać dni w środku tygodnia no może w niedziele i najlepiej w nocy tak by film sie kończył po 0:00. Najgorsze co spotkać może człowieka chcącego obejrzeć film w kinie to osoby które wybraly sie do kina. Coś w tym stylu :) nie powiem bym robił w gacie w trakcie filmu, ale przemierzając puste korytarze galerii handlowej po seansie gdybym zobaczył czerwony balonik... film pozostawił po sobie fajny efekt :)
Przemierzałam zarówno pusty, ciemny parking podziemny jak i osiedle na nocnym spacerze z psem - wieczór niczym nie różnił się od tych przed obejrzeniem filmu. Podejrzewam, ze gdybym zobaczyła 'To' w domowym zaciszu moja reakcja byłaby podobna. Umówmy się, kogo przerażają setki sztucznych zębów (swoją drogą wyglądających po prostu daremnie) bądź trendowaty biegający z tabletka albo może wylatująca z umywalki krew czy wychodząca z materaca głowa? To jest śmieszne, nie straszne.
Na sali pełnej salw śmiechu, bez wczucia w klimat nie ma mowy o tym by horror mógł pozostawić po sobie tą nutkę niepewności. Można gdybać co by było gdyby oglądać film w innych warunkach. Idąc Pani tropem rozumowania: klaun śmieszny, zęby śmieszne i krew smieszna. Tylko, że widzę pominięcie pewnych elementów które te sceny poprzedziły. Tak pidchodzac do tematu to i Fredy i Sierociniec beda smieszne.
Sierociniec zrobił na mnie duże wrazenie, świetny film wiec prosze nie generalizować. 'To' nie podobało mi się i żadne argumenty tego nie zmienia. Uważam, ze wszystkie straszne momenty były tandetne i wyglądały jak z nieskobudzetowej produkcji (nie mówię o całym filmie, tylko o rzekomych chwilach grozy). Sam film nie zasługuje na miano horroru i na pewno nie zasługuje na wyższa ocenę niż np. wspomniany Sierociniec.
Ja pozostanę przy swoim nie da sie docenić horroru jak na sali mamy grupkę osób ktora kręci z filmu bekę. Nawet sierociniec staje się wtedy śmieszny i pozbawiony klimatu. Pozdrawiam
Obejrzałem "Obecność" dwa razy - pierwszy raz samemu. Drugi raz ze znajomymi - oglądałem go jak dobrą komedię. Coś w tym jest, co Pan/Pani pisze :)
Oglądam ten film w domu, w spokoju. I wiesz co? Film jest nudny, daleko mu do IT z 1990 roku. Brakuje mi choćby Tima Curry.
heh....jezeli dramatem jest wydanie 30mln dolarów na film który po pierwszym weekendzie zarobil 200 mln to ja czegos nie rozumiem....poza tym to nie jest horror o klaunie mordercy....jezeli ktos tak mysli to raczej zupelnie nie ma pojęcia co zobaczył na ekranie.
Hmmm ja bardziej oceniam ten film jako przygodowy fantasy z elementami horroru. Myślę, że taki był zamysł reżysera i scenarzystów aby nie tworzyć kolejnego strasznego filmu z oklepanymi motywami bo w ostatnich latach było ich mnóstwo:
Naznaczony, Oculus, Obecność, Annabelle itd. Film jest w innym stylu i to mi się w nim podobało. Ogląda się go przyjemnie, akcja jest wartka, film się nie dłuży. Każda postać dziecięca jest charakterystyczna i dobrze zagrana, dialogi czasem zabawne też dobrze komponują się z całością. Już po pierwszym pojawieniu się Pennywise'a można było się zorientować że to będzie zupełnie inne kino aniżeli klasyczne straszaki o opętaniach którymi nas raczono w ostatnim czasie.
Należy mieć na uwadze że film jest na podstawie powieści Kinga, scenariusz nie powstał z niczego...
W czasach gdy powstała powieść pojęcie horroru pojmowano inaczej niż obecnie.
Film jest ciekawy i ogląda się go bardzo dobrze, choć trzeba przyznać otwarcie że nie jest to typowy straszak.
To chyba bardziej kwestia tego czy ktoś lubi filmy w tej konwencji, mi też szczerze mówiąc nie przypasował.
Nie jest to typowy straszak, lecz film z tych bardziej "chorych"(oczywiście w dobrym znaczeniu)
Zgadzam się. Mam identyczne odczucia, a jestem z tych osób co na widok nazwy gatunku "horror" już za przeproszeniem srają w gacie i zasłaniają oczy jak tylko pojawi się tytuł filmu. Tutaj owszem była jedna, dosłownie jedna scena, która była dość creepy i była to scena w piwnicy z Georgim w płaszczyku i wypływającym z wody klaunem. I to wszystko. Reszta jumpscarów to wiadomo, że każdy podskoczy, ale absolutnie żadnego przerażenia czy uczucia niepokoju po filmie nie mam. Zapomniałam o nim jak tylko przekroczyłam próg kina. Po Klątwie czy Obecności nie mogłam spokojnie spać przez kilka dni i do dzisiaj wbiegam po schodach, gdy gaszę światło w piwnicy. Tutaj niestety film nie odcisnął jakiegokolwiek "piętna" na mojej psychice. Uwielbiam twórczość Kinga i na pewno przeczytam książkę, jednak film mnie zawiódł. Też miałam wrażenie, że oglądam bajkę i tak samo chciało mi się śmiać, gdy klaun odgryzał chłopcu rękę, albo gdy włosy z odpływu chciały wciągnąć dziewczynkę do środka. Już bardziej przeraził mnie motyw pedofilii ojca Beverly i nadopiekuńczość matki jednego z chłopców. Jak dla mnie fajerwerków brak.
Załózmy zatem, że film ma łatke obyczajowego z elementami fantasy i horroru, czy to by zmieniło ocene/odbiór/oczekiwania? Bo domyślam się, że nie chodzi o film jako taki tylko zmyłkę gatunkową.
Gatunek niczego nie zmienia. Film jest po prostu sztuczny i przerysowany. Osobiście czułam jakbym oglądała animacje nie horror.
No właśnie zmienia, bo ujmujesz filmowi tylko i wyłącznie dlatego, ze nie był horrorem stricte, totalnie ignorując całą resztę. Po prostu przyjmij do wiadomości,że to nie ten gatunek do końca i spójrz na niego bez tej łatki bo jest na prawdę przyzwoity. Nie jest sztuczny właśnie a całkiem nieźle oddający realia lat 80 a obsada jest wyjątkowo świeża właśnie.
Tak. Myślę, że jako "niehorror" dostałby ode mnie 2 mocne oczka w górę :) Jednakże z racji, iż ma to być horror to niestety jest jak jest.
Czyli jak zamawiasz lody pistacjowe a przypadkowo dostajesz czekoladowe to po nich jedziesz mimo iż są całkiem niezłe tylko dlatego, ze nie są pistacja? Czasem trzeba trochę szerzej spojrzeć a myślę, ze film na 7 co najmniej zasłużył. Elo
Jeśli dostanę lody czekoladowe jako pistacjowe to niestety, ale nie będą smakowały tak jak powinny. Lody pistacjowe powinny smakować jak lody pistacjowe i być lodami pistacjowymi. Nie oceniam ich smaku ogólnie jako lody tylko jako lody o smaku pistacjowym i jeśli dostałabym czekoladowe to nie spełniłyby moich oczekiwań. Tutaj miał być horror dostałam film przygodowo-obyczajowo-fantasy z elementami horroru. Jako film dostałby 7, ale jako horror dostaje mocne 5.
czyli to czy film był dobry czy zły jest drugorzędne bo Ty się "nastwiłaś" na coś, właśnie o tym mówie, elo
Ja się na nic nie nastawiałam. Poszłam na film bez oczekiwań. To twórcy tworząc w gatunku "horror" porwali się na raptem 2 straszne sceny, gdzie horror powinien z założenia trzymać w napięciu i przerażać. Skoro jest to horror to niech będzie tym horrorem. Już bardziej się boję oglądając AHS. Jako przygodówka film jest dobry. Kończę wątek, bo ja mam swoją opinię, Ty masz swoją. Nie musimy się zgadzać. :)
Horrory w kinie oglądam bardzo rzadko, z racji rewelacyjnych recenzji i kolejnych rekordów finansowych skusiłem sie na "To" i tak naprawdę nie żałuję. Film fajny aczkolwiek w dziesięciopunktowej skali straszności dałbym mu maksymalnie sześć punktów, jako całość nie był przerażający ale posiadał swoje momenty zarówno straszne jaki i fajne a nawet zabawne. Efekty były na dobrym poziomie i o ile momenty z zębami faktycznie były sztuczne to całą resztę oceniam na plus - sam klaun jego make-up wywoływał niepokój.
Jeżeli śmieszy Cie scena w której Klaun odgryza rękę 8 latkowi i następnie go zabija to może pomyśl o wizycie do psychiatry.
Nie wiem kogo mogłyby wystraszyć setki zębów w gwałtownie powiększającej się buzi klauna, dla mnie to żałosne nie straszne. Wyglądało to jak z taniej parodii, nie wzbudziło żadnych emocji, może jedynie zażenowanie.
Zgadzam się w pełni z założycielką tematu. Znam bardzo dobrze twórczość Kinga i ekranizacje jego powieści. Jeżeli ktoś czytał "To" , uzna ten film jako komedię zupełnie wyśmiewającą wielowątkową powieść spłycając ją do poziomu filmu o klaunie pojawiającym się na ekranie i robiącym głośne "boooo!!!!" tak aby widz podskoczył w kinie zalewając się colą i obsypując pół widowni popcornem. Kto pamięta że klaun to tylko jedna z form w jakiej pojawiał się demon zamieszkujący kanały ? Ja wyszedłem z kina żałując wydanych pieniędzy. Zaczynam się zastanawiać jak jest dziś odbierany horror ? Czy chodzi o nagłe pojawienie się na ekranie jakiegoś stwora z głośnym huknięciem z głośników ? Ja osobiście słysząc za pierwszym razem muzykę z Obcy - 8. pasażer "Nostromo" (chodzi mi o sekwencję otwarcia filmu gdzie kamera podąża przez puste korytarze i nic się nie dzieje) byłem bliski popuszczenia w gacie, a teraz obserwując horrory typu "Obecność" czy też tematyczne "To" zastanawiam się czy naprawdę kino tak upada że to co sobą reprezentują wystarczy aby osiągać notę 7 lub więcej i zadowolić publikę ?
Było łopatologicznie wyjaśnione, że Klaun to tylko jedna z "osobowości" Tego. Trzema było słuchać dialogów i śledzić fabułę. Ja nie czytając Kinga zrozumiałem z tego filmu wszystko.
W sumie film moglby trwac np ponad 3 godziny zeby akcja tak nie gnala by poczuc wiecej tego klimatu. Tak jest dobrze ale watkow jest zarysowanych na szybko. Wedlug mnie film nie jest straszny ale jakis klimat jest i jezeli chodzi o wyglad klauna to budzil moja groze. Za duzo za to efektow specjalnych. Moim zdaniem o wiele lepiej straszy sie bez efektow specjalnych i komputerowych lub z mala ich iloscia i szkoda ze tutaj tak nie zrobili. Np zamiast jumpscare z glosna muzyka cos subtelniejszego i klaun powoli wylaniajacy sie, nawet patrzacy sie i cos na tej zasadzie taka dluga chwila grozy to by mialo dla mnie klimat i tak lubie :-) No ale ekranizacja mimo tego trzyma poziom daje 7/10.
Osobowość miał stałą... przybierał tylko różne formy i kto po seansie wie dlaczego ?. Widzisz właśnie cały film był łopatologiczny i to nie to, że ja czegoś nie zrozumiałem bo był prosty jak budowa cepa. Owszem dzieci mówiły że każdy coś tam widział ale ten arcyważny wątek jest w filmie w zasadzie pominięty. Nie trzeba być Platonem żeby zrozumieć film, nie trzeba też nim być żeby zrozumieć książkę, po prostu warto przeczytać i porównać z filmem, obserwując rozmowy toczące się tutaj wielbiciele książki raczej nie dogadają się z tymi co jej nie czytali.
Szczególnie, że zekranizowano jedynie połowę książki. Więc jak mogło być wszystko wyjaśnione skoro całość rozplanowano na dwie części?
Klaun pojawiał się jako najgorszy koszmar dzieciaka, którego "straszył". Żerował na najbardziej niewinnych istotach czyli dzieciakach - To zostało pokonane dopiero, gdy dzieciaki zrozumiały, że nie mogą się go bać i muszą przezwyciężyć własne lęki. Proste jak budowa cepa.
Widać,że nie ogladalas oryginalu wiec nie wiem po co wogle sie wypowiadasz bezsensownie.
1. Bo mam do tego pełne prawo.
2. Nie tylko ja mam takie zdanie wiec chyba coś w tym jest.
3. Bezsensowny jest tu jedynie twój komentarz, nie wnosi nic do dyskusji, nie wyraża żadnej opinii, zwykła zaczepka.
Pozdrawiam serdecznie :)
Muszę się zgodzić. Sam film podobał mi się i nie żałuję obejrzenia go, ale kompletnie nie był straszny. Oglądałam go w nocy, sama w domu i niestety to w ogóle nie pomogło.
Potwierdzam. komedia na maksa . Chyba jeszcze nie śmiałam się aż tak na żadnym horrorze. żadnego momentu gdzie mogłabym się wystraszyć no żenuła ...
Dlatego niezmiernie się cieszę , że wybrałem seans o 14stej. Na sali zgorzeleckiego multikina byłem ja i 4 osoby. Dzieci były na lekcjach w gimnazjum tak więc nie było salw niedorobionego śmiechu ani mlaskania mord wypełnionych popcornem .