Jak ktoś nie oglądał jeszcze filmu to nie czytać bo będę spoilerować.
Rozumiem, że obecnie w filmach musi być wiele efektów specjalnych ale trzeba przy tym
zachować odrobinę realizmu, Ot przykład katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. Dwa
rozpędzone składy zderzają się czołowo i co.......ano z 6 wagonów 3 ostatnie zostają na
torach niemal nieuszkodzone, Co widzimy w super 8 to jakiś żal. Jak gościu jadący
furgonetką jest w stanie wykoleić pociąg pędzący w takim tempie. Przecież z tego auta nie
zostałyby nawet strzępy a pociąg pomknąłby dalej.
Nie z auta zostały by strzępy a pociąg by tylko lekko zwolnił dalej anie wszystkie wagony poleciały w siną dal ale bo jak te potwór wydostał się skoro byłą tam blach której by za 10 dni nie rozbił a nie 5-6 ciosów albo te dzieciaki biegające miedzy latającymi wagonami komiczne.
Scena z pociągiem to paranoja. Nie dość, że auto w miarę całe, to kierowca przeżył, co jest absolutnie nie logiczne. Po pierwszym zwiastunie, który się pojawił miałem downa na punkcie tego filmu, tak chciałem go obejrzeć. Potwornie się rozczarowałem.
Hehe, ta scena jest prawie najgorszą w całym filmie (no może oprócz tej całej sekwencji, w której wojsko walczy w mieście nie wiadomo z kim, strzelając naokoło, jakby tam ścierały się armie). Kompletnie odrealniona i przesadzona. Jak zobaczyłem to w trailerze to strasznie mnie odrzuciło (zupełnie jak ten pociąg) i bałem się obejrzeć resztę :]
wojsko z nikim nie walczyło tylko naboje same się wystrzeliwały bo potwór manipulował elektroniką.
Zgadzam się z tym całkowicie. W efektach specjalnych konieczny jest realizm, by były emocjonujące. Scena z pociągiem jest najgorsza z całego filmu.
Nie zapominajcie, że film był robiony dla amerykańskiego widza.
Grubas siedzący w kinie z 2 kg popcornu i 4 litrami coca coli musi mieć efektowną kraksę, żeby się nie obraził i nie wyszedł z kina.
Scena ta jest specjalnie przesadzona, ponieważ większość wydarzeń w filmie pokazana jest z perspektywy dzieci, które widzą rzeczy inaczej niż dorośli ( nawet chyba sam twórca to potwierdził w wywiadzie). Dla mnie to najlepsza scena z filmu i jedna z moich ulubionych scen w kinematografii. Za każdym razem puls skacze mi do 150! Szkoda tylko że część osób w filmach tak bardzo potrzebuje realizmu, dla mnie to właśnie cały urok kina że można omijać prawa fizyki i realizmu. Życzę większego luzu
Proponuję zagrać w WW II, tam amerykański bohater wykoleił pancerny pociąg jeepem ;]
Przeciez sami bohaterieie okteslaja ten wypadek jako nierzeczywisty. Jego przebieg jest wpisany w film.
nawet pada kwestia: ten facet furgonetką wykoleił pociąg? Przecież to niemożliwe!" ;) ale tak to jest gdy się żre popcorn i lata do wc zamiast oglądać uważnie film
Fakt wyjaśnienia dlaczego się wykoleił nie ma. To pierwszy przypadek wykolejenia przez osobówkę. Ale jak coś się robi dla amerykańskich nastolatków musi być głupie