Oglądając ten film można się nieźle wzruszyć. Być może faktycznie za dużo tam Angeliny i to film o niej, jednak wypatrujcie chwil, gdzie można dostrzec zalążek Afryki. Głód, bieda, sępy. Moment, w którym Sara dostrzega dziecko a za nim sępa, przypomina mi sławne na cały świat, ale i przerażające zdjęcie Kevina Cartera, który w rok po jego zrobieniu popełnił samobójstwo. A w Afryce takie rzeczy to codzienność. Odcinamy się od tego, nie chcemy widzieć tych dzieci i sępów, ale one są. Na razie nic nie zapowiada, że to się zmieni. Obejrzyjcie ten film, aby dostrzec prawdziwe życie Afryki i nie tylko. Polecam.