Dobra satyra na chcących pisać bestselery. Opisy na tej stronie są do dupy. Więc jak jest? Grupa skupionych wokół optyka (tą drogą się zeszli) amatorów pisania (a nie pisarzy!) kisi się we własnym sosie, pragnąc napisać bestselera. Czytają swoje wypociny: żona optyka, erotomanka, młoda numerolożka, facet rozwożący pizzę, przyjemniaczek naciągający wszystkich na pożyczki i weteran co najmniej kilku wojen. Prowadzi ten swoisty AA (tytuł nawiązuje do klubu Anonimowych Alkoholików) optyk, którego wkładem są idee powieści i nazwiska bohaterów. Autorzy obnażają i wyśmiewają american dream, wkładając w usta tej najgłupszej słowa: "Urodziliśmy się po to, by odnieść sukces." Nie będę streszczał filmu, zdradzę jedynie, że bawiłem się dobrze, śledząc marzących o sławie zwyklaków. Nie mieli oni nań szans, ale niektórym się udało. I wcale nie dlatego, że napisali wybitne, a choćby dobre powieści, nie. Po prostu trafili na tych, co im pomogli. Tu też są niezłe odjazdy. Film jest śmieszny, ale jego główną zaletą jest to, iż jest śmieszny nie wprost, że trzeba wysilić się, by zrozumieć, z czego się pośmiać. O czym można przekonać się, czytając pełne niezrozumienia wypowiedzi poniżej.